Rozdziały:
I
"Podróż do Liliputu"
II
"Podróż do Brobdingnag"
III
"Podróż do Laputy, Balnibarbi, Gulbbdubdrib, Luggnagg i Japonii"
IV
"Podróż do krainy Houyhnhnmów"
Nie znam drugiej książki, która w podobnie bezlitosny sposób rozprawiałaby się z całą ludzkością, z samą jej naturą i wszystkimi stworzonymi przez nią instytucjami. Mizantropia pisarza narasta z każdą kolejną "podróżą" jego bohatera, by w dwóch ostatnich częściach dzieła, w podróży do Laputy i do kraju Houyhnhnmów, przybrać już wymiar zdecydowanego obrzydzenia i groźnej nienawiści do wstrętnych Yahoos, istot przeraźliwych i zbrodniczych, pozbawionych choćby cienia jakichkolwiek zalet Lecz chociaż ten stopień mizantropii można by uznać za objaw niemal patologiczny, przyznać trzeba, że Swifta - pisarza o wrażliwości wyjątkowej - usprawiedliwia w dużej mierze obserwowana przez niego współczesna mu rzeczywistość, będąca punktem wyjścia dla tak gorzkiej satyry.
Znamienne, że wbrew obawom pisarza .Podróże, Jakkolwiek wzbudziły oczywiście - zwłaszcza wśród wtrigów - głosy zjadliwej krytyki (ukazujące, jak pisze współczesny uczony - "portret Swifta w duchownej sukience, która zaledwie potrafi przykryć diabelskie kopyto"), zostały na ogół przyjęte, zwłaszcza przez tych, których zawarta w nich satyra powinna szczególnie dotknąć - stosunkowo łagodnie.
Dzieło Swifta (i to właśnie czyni je atrakcyjnym dla czytelników każdego wieku) jest także bajką, fantastyczną bajką, antycypującą surrealizm choćby tylko w drobiazgowości opisu realistycznych szczegółów, w otoczeniu będącym wytworem niezwykłej wyobraźni. Styl Swifta, ścisle odpowiadający treści utworu, jest w Podróżach elementem artystycznym o wyjątkowym znaczeniu. [z Posłowia]